ODNALEŹĆ MŁODOŚĆ CZ. II

3.06.2016
data:post.title





Czy drobiazgi mają znaczenie? 

Na pewno znacie powiedzenie, że diabeł tkwi w szczególe. Ale czy zastanawiałyście się kiedyś, o co tak dokładnie chodzi i jak to możemy przełożyć na nasze życie, zachowanie czy wygląd? Kontynuując wątek piękna, które każda z nas ma w sobie, chciałabym dzisiaj zwrócić Waszą uwagę na małe, ale naprawdę znaczące szczegóły, które kształtują nasz obraz i to jak jesteśmy postrzegani. 

Ja jestem osobą, która zwraca uwagę na drobiazgi, czasami nawet za bardzo, wiem, wiem, nie ma, co przesadzać, ale jednak warto czasami zastanowić się nad tym, czego prawie nie widać. Mój kolejny, po odpowiedniej fryzurze, o czym pisałam tutaj, sposób na zachowanie młodego wyglądu to zwrócenie uwagi na kilka małych, ale znaczących aspektów. 

Przejdźmy do sedna, co może nam odjąć lat? 

Jasne, soczyste, kolory
Nie chodzi mi tutaj o to, aby ubierać się np. tylko na żółto czy różowo, bo tu łatwo otrzeć się o kicz, ale aby przemycać takie żywe barwy w naszym codziennym stroju i makijażu. Na pewno każda z Was mogłaby znaleźć jakiś fajny, wesoły kolorek, nawet, jeżeli lubicie tylko czerń, szarości czy biel, który by do Was pasował. Uwierzcie mi, że takie miłe dla oka akcenty sprawiają, że nie wydajemy się zbyt poważne, czyli wyglądamy młodziej. I o to właśnie chodzi :-) 


Jak i gdzie możemy takie barwy wykorzystać? 

- Kolorowe, neonowe paznokcie, np. każdy w innym kolorze to teraz hit; 

- Mocna, soczysta i dobrze dobrana pomadka. Możemy wybierać z wielu odcieni jednego koloru, a gdy mówimy, że nie pasuje nam np. czerwona szminka to znaczy, że pewnie sprawdziłyśmy jeden, góra dwa odcienie. Sprawdźcie różne marki, a gwarantuję, że znajdziecie tą jedyną. 

Kiedyś zafundowałam sobie analizę kolorystyczną i byłam w szoku, kiedy zobaczyłam ile jest odcieni bieli i, że w jednym wyglądam na chorą, zmęczoną i starą, a inny mnie rozświetlił, dodał życia i odjął lat. Sprawdźcie same, trzeba się trochę pobawić, poeksperymentować, a każdy znajdzie coś dla siebie. 

- Kolorowe element garderoby. Buty to pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi do głowy. Wystarczy prosta sukienka czy bluzka i spodnie, a dodając kolorowe, oryginalne obuwie, i wcale nie muszą to być mało wygodne szpilki, uzyskamy ciekawą stylizację. Zaszalejmy z butami, jeżeli lubimy stonowane i klasyczne ubrania.

- Oryginalna i wyrazista biżuteria. I tu podobnie jak z butami, prosty strój i wyszukany naszyjnik, kolczyki czy bransoletka i bez większego wysiłku mamy fajny look. 


- Możemy też zaszaleć z torebką

Takie drobiazgi dodają „tego czegoś” do naszych często prostych i zachowawczych zestawów. Odrobina szaleństwa jak najbardziej wskazana. Ale łączenie kilku takich oryginalnych elementów może dać już całkiem odwrotny efekt w myśl zasady „mniej znaczy więcej”, którą staram się kierować.  Bawmy się, ale z głową :-)




Rzecz, której zupełnie lub prawie zupełnie nie widać, a jest bardzo ważna to biustonosz. Odpowiednio dobrany działa na naszą korzyść i sprawia, że sylwetka ładnie się prezentuje. Z kolei za duży, rozciągnięty, jednym słowem kiepsko dopasowany zupełnie nas zniekształca. Im większy biust, tym bardziej musimy zwracać uwagę na odpowiednią bieliznę. Aczkolwiek skromne A czy B też chciałyby się ładnie prezentować, więc nie zapominajmy o tym "drobiazgu" :-)

Jest też sporo makijażowych tricków. Część z Was pewnie zupełnie się nie maluje, część codziennie robi pełny makijaż, kto co woli, ale myślę, że jeżeli w ogóle się nie malujecie, bo nie lubicie lub nie wiecie jak to spróbujcie chociaż używać tuszu do rzęs i różu do policzków. Moim zdaniem to podstawa podstaw i takie minimalne muśnięcie kosmetykami na pewno nie zaszkodzi Waszej cerze, a będzie się ona o wiele lepiej prezentować. 
Nie oszukujmy się, jest zaledwie ułamek kobiet, które wyglądają korzystnie całkowicie bez makijażu, zdecydowana większość z nas nie ma takiego szczęścia :-) Wiele jednak nie trzeba, żeby troszkę pomóc naturze i dodać sobie odrobinę błysku w oku i zdrowia na policzkach. 

I ostatni "mały wielki" drobiazg to nasza postawa. Sama jeszcze nad tym pracuję, bo zawsze się garbiłam przez to, że byłam wyższa od rówieśników, ale teraz już wiem, że proste plecy i pierś do przodu to więcej pewności siebie. To naprawdę działa! :-)

Pamiętajcie, że lepszy wygląd przekłada się na lepsze samopoczucie. Spróbujcie, to nic nie kosztuje, a wiele dobrego może przynieść.


 

4 komentarze